Odwiedzamy starych przyjaciół w Bieszczadach, jest tu pięknie
zapach lipowego lasu a przed nim ule. Z warsztatu Władka dostałem ciekawe krzywe deski
lipowe z których nie można wykonać ramek do uli. Co z nich wytnę na pewno troszeczkę inne anioły. O innym wdzięku i spojrzeniu.
0 komentarze:
Prześlij komentarz